Opublikowano 6 komentarzy

WIOSNA I DETOKS

Wiosenne dzińdybry, gdyż wiosna już jest! 😉

Wedle kalendarza Pięciu Przemian zaczęła się ok. 13 lutego i potrwa do ok. 26 kwietnia. Tak, za oknem zimno i czasem śnieg, ale powietrze już inne, klucz ptaków co rusz przecina niebo, a nasze organizmy… jakieś takie zmęczone lub zbytnio pobudzone, pojawia się też częste rozdrażnienie, długie i męczące sny. To wątroba daje o sobie znać, jeśli jest słabo zregenerowana.

Wiosna odpowiada szczytowej aktywności wątroby i pęcherzyka żółciowego oraz ścięgnom oczom. Odpowiada im kolor zielony pochodzący z Natury, który koi zmęczony wzrok, dłuższe spacery uelastyczniają ciało, łagodzą bliską wątrobie emocję – złość, a zielone części roślin spożywane w potrawach lub pite w postaci koktajli, odżywiają umysł i wyżej wymienione organy.

Ponieważ zimą jedliśmy dużo potraw o naturze wilgotnej i Yang (np. gęste zupy, rosoły, mięso, smażone na tłuszczu produkty itd.), które miały za zadanie nas rozgrzać i odżywić, wiosną należy się tego nadmiaru gorącej wilgoci pozbyć, aby latem nam ona nie zaszkodziła (nadmierne pocenie się, problemy z krążeniem, puchnięcie, udar słoneczny).

W tym celu polecam zastosowanie 2-tygodniowego oczyszczania. Rodzajów postu jest niemało i można coś dla siebie wybrać. Są dostępne artykuły i książki. Opiszę Wam jak ja przeprowadzam swój.

DZIEŃ 1 i 2: DIETA JAGLANO-WARZYWNO-OWOCOWA.

Jest to wprowadzenie, wstęp do właściwego postu warzywno-owocowego, który trwa 10 dni. Głównym posiłkiem jest zupa jaglana. Można spożywać tylko ją lub też dodać inne potrawy wg własnych potrzeb.
Zalecana ilość posiłków: 3.
Możliwe przekąski: 1-2 pomiędzy posiłkami.
Kolacja najpóźniej o 19:30. Im wcześniejsza kolacja, tym lepsza później odnowa narządów Przemiany Drzewa: pęcherzyka żółciowego (23:00-1:00) i wątroby (1:00-3:00), które sprawnie regenerują się tylko w pozycji leżącej.

Produkty dozwolone w 1 i 2 dzień:

Warzywa: bakłażany, botwina, brokuły, brukselka, buraki, cebula, cukinia, cykoria, dynia, fenkuł, jarmuż, kabaczek, kalafior, kalarepa, kapusta (wszystkie rodzaje), karczoch, kiszonki naturalne (kapusta, ogórki, buraki), marchew, papryka, patison, pietruszka, pomidor, por, rzepa, rzodkiew, rzodkiewka, sałata (wszystkie rodzaje), seler, szczaw, szparagi, szpinak, ziemniaki (kilka sztuk do zupy).

Owoce: arbuz, awokado, borówki, cytryna, granat, grapefruit, gruszka, kiwi, jabłko, jagody, jeżyna, limonka, maliny, mandarynki, melon, nektarynka, pomelo, pomarańcze, porzeczki (wszystkie rodzaje), rabarbar, śliwki, truskawki, winogrona, wiśnie, żurawina świeża.

Zboża: kasza jaglana.

Pozostałe: woda, zioła, ocet jabłkowy, naturalny przecier pomidorowy, masło, oliwa lub olej lniany (dodawane do zup i duszonek, nie do smażenia), świeże soki, zioła jako przyprawy, zakwas buraczany, kiełki nasion i zbóż.

Na zdjęciu: smakowity krupnik postny jaglany wg Pięciu Przemian.

 

 

 

 

 

 

 

 

DNI 3-12: DIETA WARZYWNO-OWOCOWA

To już post właściwy. Spożywamy wyłącznie niskocukrowe, niskoskrobiowe i niskobiałkowe warzywa i owoce, zatem do wyboru mamy mniej produktów. Nie używamy już żadnych tłuszczów. Przechodzimy w ten sposób na odżywianie wewnętrzne, ciało zaczyna docierać do własnych złogów i usuwać je – stąd pogorszenie samopoczucia przez jakiś czas. Więcej o tym znajdziecie w książkach i artykułach dr Ewy Dąbrowskiej.
Polecam także książkę “Alkaliczny detoks” Beaty Sokołowskiej, z której wiedzy i doświadczenia także korzystam.
Zalecenia te same co wcześniej.

Produkty dozwolone:

Warzywa: bakłażany, botwina, brokuły, brukselka, buraki, cebula, cukinia, cykoria, dynia, fenkuł, jarmuż, kabaczek, kalafior, kalarepa, kapusta (wszystkie rodzaje), karczoch, kiszonki naturalne, marchew, papryka, patison, pietruszka, pomidor, por, rzepa, rzodkiew, rzodkiewka, sałata (wszystkie rodzaje), seler, szczaw, szparagi, szpinak (czyli to samo, ale już bez ziemniaków).

Owoce: cytryna, granat, grapefruit, kiwi, jagody, jabłko (1-2 dziennie maksymalnie), jeżyna, limonka, maliny, pomelo, porzeczki (wszystkie rodzaje), rabarbar, wiśnie, żurawina świeża.

Pozostałe: woda, świeże soki, zioła, ocet jabłkowy, naturalny przecier pomidorowy, zioła jako przyprawy, zakwas buraczany.

 

DNI 13-14: DIETA WARZYWNO-OWOCOWO-JAGLANA

Wychodzenie z detoksu.
Patrz: dzień 1 i 2.

 

POZOSTAŁE INFORMACJE

Przez cały okres trwania postu zwracam szczególną uwagę na nawodnienie. Zaczynam dzień od 4 szklanek (stosuję to także na co dzień), do których zainspirowała mnie Pepsi Eliot:

1: do szklanki ciepłej, przegotowanej wody dodaję szczyptę soli naturalnej, soku z cytryny, 1/4 łyżeczki kurkumy i szczyptę pieprzu czarnego plus 3-4 krople wody utlenionej.

2: do ciepłej wody dodaję płaską łyżeczkę chlorku magnezu, do tego sok z cytryny.

3: do ciepłej wody dodaję 1-2 łyżeczki naturalnego octu jabłkowego i szczyptę kwasu askorbinowego.

4: do ciepłej wody dodaję 1 łyżeczkę zielonego miksu sproszkowanej: chlorelli, spiruliny, trawy jęczmiennej i herbaty matcha.

Ponadto: codziennie trzeba jeść kiszonki i popijać zakwas z buraków, własnoręcznie zrobiony. Dobrze też zjeść 1 ząbek surowy ząbek czosnku lub startego chrzanu. To ma za zadanie przepędzić pasożyty.

Wskazana jest codzienna dawka ruchu. Polecam spacery, jogę, tai chi, ryty tybetańskie, jazdę na rowerze i inne aktywności – na miarę Waszych możliwości i samopoczucia.

80% tego co spożywam jest ciepłe, wszystko przygotowuję wg Pięciu Przemian. Uwaga: im cieplej, im bliżej lata, tym więcej wprowadzam surowych produktów. Zasada jest prosta: im jest się bardziej wychłodzonym, skłonnym do marznięcia, tym więcej gotowanego należy spożywać. Osoby bardziej rozgrzane o konstytucji mocnej i Yang mogą sobie pozwolić na więcej odświeżającej surowizny. Najbardziej zalecane miesiące do takiego detoksu to marzec, kwiecień i maj. Natomiast w lutym zalecam 1 lub 2 tygodnie oczyszczania z kaszą jaglaną. Diabeł jak zwykle tkwi w szczegółach.

Ścisłego detoksu warzywno-owocowego nie mogą przeprowadzać kobiety w ciąży, dzieci i osoby młode (do ok. 16 roku życia), osoby w złym stanie psychicznym, w depresji oraz chorzy na wyniszczające nowotwory w końcowym stadium. Natomiast detoks z kaszą jaglaną może przeprowadzić każdy.

Mam nadzieję, że zebrane informacje pomogą Wam zdobyć się na wysiłek i zrobić krok ku odnowie 😉

Więcej na temat wiosny i przepisy na tę porę roku oraz kilka receptur detoksowych (w tym na krupnik jaglany) znajdziecie w mojej książce “Wiosna według Pięciu Przemian. Przepisy wegetariańskie”

a także w ebooku o tej samej treści.

Bywajcie! 😉

Opublikowano 8 komentarzy

CIEPŁY POST I GŁODÓWKA – CZ. 1

Witajcie! Jestem właśnie w trakcie oczyszczania organizmu poprzez post i głodówkę i chcę się z Wami podzielić jak to robię. To nie mój pierwszy raz, w życiu robiłam już wiele detoksów i krótkich głodówek, sprawdzając na sobie ich dobroczynne działanie. Ostatnie moje oczyszczania były oparte na postach propagowanych przez dr Ewę Dąbrowską, w większości, lub przynajmniej w połowie, złożone z surowych warzyw i niewielką ilością kwaskowych jabłek. Takie oczyszczanie powinno się robić chociaż raz w roku, najlepiej wiosną i/lub jesienią. Latem jedząc to, co daje natura, samoistnie się oczyszczamy w łagodny sposób. Ja swoje postne dania tworzę oczywiście według Pięciu Przemian, by nie zabrakło żadnego smaku.

Ten post jest inny niż propagowany przez panią Ewę, bo ciepły, oparty głównie na zupach. A to z uwagi na chłody jesienne. Tutaj zainspirowała mnie inna kobieta, pani Stefania Korżawska, znawczyni ziół i zdrowego odżywiania. To właśnie jej przepisy adoptuję do swego oczyszczania, ale kieruję się całkowitą prostotą i zasadami Pięciu Przemian.

Dziś jest 3. dzień mojego detoksu. Przed przystąpieniem do oczyszczania przez 2 dni nie jadłam już mięsa (choć i tak prawie go nie jem), ciężkiego nabiału (żółty ser), potraw smażonych i przetworzonych. I zaczęłam w czwartek. Przez pierwsze dwa dni postu żywiłam się tylko jedną zupą – postną marchwianką, pozwalając sobie na jedno surowe jabłko w ciągu dnia i garść kiszonej kapusty. Kwaśny smak wspaniale równoważy nadmiar smaku słodkiego i zapobiega mdłościom, a nawet wymiotom jako reakcji na monosmak i procesy oczyszczania. Źle czułam się tylko pierwszego dnia, przez kilka godzin lekko bolała mnie głowa – to normalna reakcja. Trzeba mieć wtedy czas na odpoczynek, na drzemkę. Funkcjonowałam tak przy dwójce dzieci w wieku szkolnym, więc da się 😉

postna marchwiankaPo tych dwóch dniach postanowiłam, że zrobię jeden dzień głodówki, ponieważ dzieci pojechały wczoraj wieczorem do babci i mogę zrobić dla siebie coś więcej. Głodowanie na początku wymaga spokoju, wolnego dnia i najlepiej samotności. Traktuję dzień bez jedzenia jako oddanie własnemu organizmowi pełni władzy, aby zadziały się w nim wszelkie potrzebne procesy uzdrawiające, nie zakłócone zwyczajową dostawą jedzenia. I właśnie dziś nic nie jem, pijąc wyłącznie wodę. Do południa byłam osłabiona, więc przespałam się godzinę, a potem wyszłam na spacer. Po powrocie zrobiłam sobie ciepłą kąpiel z solą gorzką (czyli siarczanem magnezu) – to dodało mi energii, ponieważ magnez, najważniejszy minerał, najlepiej wchłania się przez skórę. Po kąpieli wmasowałam w ciało oliwę z oliwek i zrobiłam porządny masaż swoim stopom, aby dowartościować receptory narządów, szczególnie nerek, bo od wczoraj czuję napięcie w odcinku lędźwiowym (to także jeden z objawów oczyszczania, rzadki u mnie). Po wykonaniu prostego ćwiczenia jogi zwanej “pług” (halasana) i po masażu poczułam się znacznie lepiej. To ćwiczenie polecam wszystkim, codziennie. Rozciąga i rozluźnia kręgosłup i nogi, sprzyja lepszemu ukrwieniu pleców. Masaż stóp robimy intuicyjnie, od palców do pięty, dłużej zatrzymując się na miejscach, które bolą.

Od jutra wracam do swojego ciepłego postu, do zupy marchewkowej, której nagotowałam zapobiegliwie od razu 4 litry i zamknęłam gorącą w litrowych słoikach, by nie straciła mocy. I tutaj chcę podać Wam przepis na postną zupę marchewkową według Pięciu Przemian. Pani Stefania Korżawska radzi po prostu ugotować i zmiksować marchew z wodą, bez żadnych przypraw, ja jednak dodałam po szczypcie pozostałych smaków, by zachować harmonię żywiołów. Możecie taką zupę jeść raz w tygodniu przez cały dzień, by odciążyć układ pokarmowy, możecie też – jak ja – zajadać ją przez 1-2 dni, potem ugotować następną. Albo od razu upichcić dwie i jeść na przemian. A kolejna zupa jaką planuję to czerwony barszcz postny, ale to w następnym wpisie.

POSTNA MARCHWIANKA

O – Na 2 litry wrzątku wrzuć szczyptę kozieradki i kurkumy,
Z – dodaj pokrojony w duże kawałki 1 kilogram zdrowej, słodkiej marchwi,
M – dodaj szczyptę pieprzu białego,
W – pół łyżeczki soli morskiej lub różowej himalajskiej.
Gotować 1 godzinę pod przykryciem, po czym zmiksować.
D – Na koniec dodać 1 łyżkę soku z cytryny, gotować jeszcze 5 minut, wyłączyć.

Zamierzam zrobić pełne 7 dni postu. Dodam, że to ostatni dzwonek na takie oczyszczania, ponieważ w połowie listopada zaczyna się pięcioprzemianowa zima, a ta poszczeniu dłuższemu nie sprzyja, choćby z uwagi na zimno.

W następnym wpisie kolejny przepis postny, porady i refleksje. Polecam Wam serdecznie książki obu pań: Dąbrowskiej i Korżawskiej, obydwu można też posłuchać i obejrzeć na YouTube. Kopalnia wiedzy i inspiracji!

Trzymajcie się ciepło 😉
Monika