Opublikowano Dodaj komentarz

MODRA KAPUSTA NA CIEPŁO

Chodziło za mną już jakiś czas, żeby rzucić się na tę czerwono-fioletową główkę i zrobić z niej coś pysznego. Chodziło też, aby zrobić proste warzywne nadzienie do naleśników. Poszłam w nieskomplikowaną stronę: podgotowałam poszatkowaną kapustę i udusiłam cebulę, tadaaaam ;)))

A według Pięciu Przemian szło to tak:

M – Poszatkowaną małą główkę czerwonej kapusty
W – zalałam zimną wodą (mniej więcej do 2/3 wysokości kapusty), posoliłam,
D – dodałam małą szczyptę sumaka (jeśli nie masz, dodaj trochę natki pietruszki), włączyłam gaz,
O – dodałam szczyptę kurkumy,
Z – pół łyżeczki mielonego kminku,
M – trochę kminu rzymskiego.

Przykryłam, żeby się dusiło.

M/W – W tym czasie zeszkliłam na patelni 2 cebule z pieprzem i solą. Dodałam do garnka z kapustą, dusiłam razem. Po 10 minutach doprawiłam tylko na słoność i już 🙂

Taka potrawa jest ocieplająca, wspiera pracę Nerek, Śledziony i Żołądka. Wspiera odbudowę Krwi – polecana w trakcie i po menstruacji. Pasuje do naleśników (bardzo!), ziemniaków, kaszy, dobrego chleba z masłem. Pasuje też sama do siebie i mogę ją jeść łyżkami bez żadnych dodatków ;)))

Odwiedź i subskrybuj mój kanał YouTube:
Monika Biblis – Kuchnia Pięciu Przemian

NEWSLETTER

Zapisz się, a otrzymasz informacje o kursach,  wpisach na blogu, FB i Insta, bezpłatnych akcjach i ciekawostki z medycyny chińskiej oraz zniżki tylko dla subskrybentów 🙂

Chwileczkę...

Dziękuję! Potwierdź teraz subskrypcję odbierając maila


Opublikowano 4 komentarze

WEGAŃSKA ZUPA Z SOCZEWICY

Uwielbiam tę zupę z różnych powodów: ze względu na smak – bardzo wschodni, słodko-pikantny, ze względu na zapach, jaki unosi się już na początku jej tworzenia, przez wzgląd na lekkostrawność (jest wegańska), a jednocześnie pożywność oraz ze względu na kolory.
Samo dobro i piękno!

ZUPA Z SOCZEWICY

0,5 kg czerwonej soczewicy opłucz dokładnie pod bieżącą, zimną wodą. Odstaw.
Pokrój 2 średnie cebule, zetrzyj na tarce 3 średnie marchewki (lub pokrój).
Wstaw wodę w czajniku, będzie potrzebny wrzątek (na pewno ze 2 litry, ale może być potrzebne więcej).

Weź garnek 3-4-litrowy o takim dnie, żeby dało się w nim chwilę smażyć.

Z – Na dno garnka wlej oliwę z oliwek (mniej więcej 4-5 łyżek), włącz minimalny ogień, wrzuć marchew, wymieszaj,
M – dodaj cebulę, 2 łyżeczki garam masala, 1 łyżeczkę kminu rzymskiego, pół łyżeczki curry, mieszaj, dodaj 1 duży liść laurowy (lub 2 małe), wyciśnij 3 większe ząbki czosnku, dodaj pół łyżeczki mielonego imbiru (lub zetrzyj 1-2 cm świeżego), mieszaj (już powinno obłędnie pachnieć!),
W – dodaj opłukaną czerwoną soczewicę,
D – 3 łyżki poszatkowanej natki pietruszki, dalej mieszaj,
O – wlej wrzątek.

Po 15-20 minutach sprawdź, czy nie trzeba dolać jeszcze wrzątku.

Z – dodaj szczyptę cynamonu,
M – szczyptę pieprzu czarnego lub imbiru,
W – sól naturalną do smaku (1-3 łyżeczki), wymieszaj i zostaw na 20 minut, po czym ewentualnie dodaj soli,
D – dodaj pokrojone 2 średnie, dojrzałe pomidory, dolej pół szklanki przecieru pomidorowego (lub pół szklanki wody wymieszanej z 2-3 łyżeczkami koncentratu), mieszaj i próbuj (można dolewać przecieru, ale uważaj, by pomidor nie zdominował całości), dodaj 1 łyżeczkę soku z cytryny,
O – dodaj pół łyżeczki kurkumy.

Zupa wzmacnia śledzionę i nerki, lekko rozgrzewa (lekko Yang).
– Im więcej pomidorów, tym jest bardziej neutralna.
– Im mniej kwaśnego, a więcej ostrego, tym jest bardziej Yang.
Osobom gorącym i suchym zalecam pierwszą wersję, osobom wychłodzonym i wilgotnym – drugą. Osoby przeziębione dodają w smaku kwaśnym tylko pół szklanki przecieru pomidorowego i sok z cytryny. A kto jest w miarę zrównoważony, ten robi jak w przepisie 🙂

Oznaczenia:
O – Ogień – gorzki
Z – Ziemia – słodki
M – Metal – ostry
W – Woda – słony
D – Drzewo – kwaśny


Zapraszam Cię do obejrzenia i subskrybowania mojego kanału YouTube: Monika Biblis – kuchnia Pięciu Przemian
Ostatni film “Jak przetrwać i przetrawić Święta” może być pomocny 😉

NEWSLETTER

Zapisz się, a otrzymasz informacje o kursach,  wpisach na blogu, FB i Insta, bezpłatnych akcjach i ciekawostki z medycyny chińskiej oraz zniżki tylko dla subskrybentów 🙂

Chwileczkę...

Dziękuję! Potwierdź teraz subskrypcję odbierając maila

Opublikowano Dodaj komentarz

ZIMA WEDŁUG PIĘCIU PRZEMIAN

Jest już zima. Oczywiście ta pięcioprzemianowa 😉 Wg teorii Pięciu Żywiołów zima zaczyna się w połowie listopada, a kończy się ok. 25 stycznia.

To pora roku, w czasie której panuje klimat zwany zimnem. Narząd, który ma swoje maksimum w tym czasie to nerki oraz partner nerek – pęcherz moczowy. W praktyce oznacza to, że zimno może wyrządzić wtedy największą krzywdę właśnie w owych narządach. Dlatego należy w tym okresie ubierać się ciepło, szczególnie chroniąc dolną część pleców, z pośladkami włącznie. Dotyczy to najbardziej kobiet, których narządy moczowo-płciowe (i związane z płodnością nerki) zawsze powinny pozostawać w cieple. W nerkach mieszka Jing – energia przedurodzeniowa, którą otrzymaliśmy od przodków i pourodzeniowa, którą sami uzupełniamy przez całe życie (lub ją tracimy przez zły tryb życia). Im mocniejsze nerki, tym mocniejsze włosy, kości, zęby, kręgosłup – szczególnie trzeba o to teraz zadbać.

Jak wzmocnić włosy czarną rzepą, napisałam tutaj:
“Czarna rzepa – zdrowie i uroda”.

Emocja związana z zimą i nerkami to strach. Przez większość czasu jest ciemno, co może u wrażliwych osób wzbudzać niepokój, a nawet stany lękowe. Dzieje się tak, gdy w nerkach mamy za mało energii. Mocne nerki dają odwagę i siłę fizyczną, ogrzewają dobrze organizm. Jeśli chcemy je wzmocnić, to właśnie zimą. Jemy więc głównie ciepłe, odżywcze potrawy, pijemy ogrzewające napoje, ruszamy się (szybkie spacery), chodzimy wcześniej spać, między 21 a 22:00 i śpimy jak najdłużej się da (chociaż w weekendy!). Dzięki temu zachowamy jak najwięcej energii potrzebnej do przywrócenia i ożywienia wspomnianego pourodzeniowego Jing.

Kolor, który może nas wesprzeć to czarny, noszony szczególnie od pasa w dół, a także czerwony – działający pobudzająco i ogrzewająco.

Polecam prosty zabieg na wzmocnienie i oczyszczenie nerek za pomocą kapusty: wieczorem bierzemy dwa duże, ładne liście kapuściane, wkładamy na chwilę do wrzątku, po czym rozbijamy tłuczkiem jedną stronę każdego liścia, szczególnie grubsze żyły. Przykładamy do nerek, owijamy się czymś elastycznym, idziemy spać. Rano liście powinny mieć zmieniony kolor – wówczas wiemy, że nastąpiło częściowe oczyszczenie. Zabieg można powtarzać kilka dni. Polecany szczególnie osobom odczuwającym bóle w lędźwiach.

Drugi sposób, wzmacniający i rozgrzewający nerki, to bardzo ciepła lub nawet gorąca i relaksująca kąpiel w wannie. Możesz dorzucić ziół, np. rozmarynu, tataraku. Również kąpiele w gorących źródłach i sauna parowa równie korzystnie działają. To wspaniały sposób w przypadku bolących pleców i sztywności odczuwanej szczególnie w części lędźwiowej.

To pora roku sprzyjająca wyciszeniu i wypoczynkowi. Nabieramy sił, przyjmujemy energię bardziej, niż ją wydatkujemy. Dlatego zimą nie wolno robić głodówek ani drastycznych diet, szczególnie opartych na surowiznach i zimnej wodzie. Jemy po prostu dużo zup i duszonek, jak najwięcej warzyw na ciepło, w tym różne fasole, grzyby, ryby, dania mięsno-jarzynowe, używamy aromatycznych przypraw i ziół, które regulują metabolizm i nie jemy już po 19:00 (wtedy żołądek ma swoje minimum, trawienie jest najsłabsze). 

Więcej o zimie, funkcji nerek oraz co jeść i jakie przepisy zastosować, znajdziecie w mojej książce “Zima według Pięciu Przemian. Przepisy wegetariańskie”.

369707-zima-wedlug-pieciu-przemian_150
Jest tam 98 potraw wegetariańskich i 2 z rybą. Do warzywnych dań można dodać do nich mięso lub spożywać obok potraw mięsnych. Ważne, by o każdej porze roku warzywa były podstawą. Tym, którzy szczególnie marzną zimą, polecam gotować zupy na mięsie (wołowina, indyk) oraz rozgrzewające przyprawy, takie jak: imbir, cynamon, rozmaryn.

Link do wersji elektronicznej – ebook, gdzie znajdziesz również zakładkę ze spisem treści książki, podaję tutaj:
“Zima według Pięciu Przemian. Przepisy wegetariańskie.” 

A jeśli chcesz nauczyć się gotowania według Pięciu Przemian i poznać charakterystykę każdej pory roku oraz tryb życia i sposób gotowania adekwatny do niej, to zapraszam Cię na 8-dniowy kurs online, który ruszy już w tym tygodniu, 23 listopada. Szczegóły masz tutaj:
Kurs kuchni i filozofii Pięciu Przemian – druga edycja

Trzymaj się ciepło!

Zobacz moje ostatnie wideo na kanale You Tube:
25 lat z kuchnią Pięciu Przemian. PPpiątek #8 

NEWSLETTER

Zapisz się, a otrzymasz informacje o kursach,  wpisach na blogu, FB i Insta, bezpłatnych akcjach i ciekawostki z medycyny chińskiej oraz zniżki tylko dla subskrybentów 🙂

Chwileczkę...

Dziękuję! Potwierdź teraz subskrypcję odbierając maila

Opublikowano Dodaj komentarz

CZARNA RZEPA – ZDROWIE I URODA

Oto doskonały czas na używanie czarnej rzepy! Uwielbiam to warzywo ze wszech-stron, dosłownie, bo używam wewnętrznie i zewnętrznie 🙂 To skarbiec cennych właściwości.

Z punktu widzenia biochemicznego zawiera witaminy z grupy B oraz witaminy C i A. Jest źródłem dobrze przyswajalnych pierwiastków, takich jak: potas, żelazo, magnez, cynk, siarka i wapń.  Jest bogata w substancje przeciwzapalne, przeciwwirusowe i przeciwgrzybicze, działa odkażająco, żółciotwórczo i żółciopędnie, niszczy nawet te drobnoustroje, które są odporne na antybiotyki, jest doskonała w likwidowaniu kamieni nerkowych i żółciowych, łagodzi choroby stawów. Ogólnie sprzyja zdrowiu i urodzie, a przecież o to nam chodzi!

W świetle tradycyjnej medycyny chińskiej czarna rzepa ma chłodną termikę i ostry smak (Przemiana Metalu), oczyszcza ona organizm, usuwa nadmiar gorąca i zastoju energii, szczególnie w wątrobie i pęcherzyku żółciowym, dzięki czemu odmładza, wzmacnia krew, paznokcie, ścięgna i oczy/wzrok.

Zewnętrznie czarna rzepa wykazuje wspaniałe właściwości poprawiania stanu włosów. W tym celu używam jej soku – zwykle zaczynam jesienią, kontynuuję aż do wiosny. Jasne, że czasem o tym zapominam, że nie robię tego regularnie, ale wystarczy aplikować na skórę głowy 1 raz w tygodniu przez miesiąc i już widać poprawę: włosy przestają wypadać i są lśniące, znika też łupież, wzmacniają się cebulki i ukrwienie skóry głowy, co sprzyja wyrastaniu nowych włosów, tzw. baby hair. Przy większych problemach zalecam to 2-3 razy w tygodniu. Na końcu opisuję cały zabieg.

Jak jeść czarną rzepę?

Najlepiej startą. I w małych ilościach, aby nie podrażnić przewodu pokarmowego. Ja lubię położyć ją na chlebie z twarogiem i lekko posolić, to najprostsza wersja, widoczna na zdjęciu. Można też używać w formie surówki wg Pięciu Przemian:

SURÓWKA Z CZARNEJ RZEPY
M – Niedużą rzepę obierz ze skórki, zetrzyj na tarce,
W – posól,
D – dodaj parę kropel soku z cytryny, kwaśną śmietanę lub jogurt (ilość taka, aby Ci odpowiadał smak, dodawaj więc po łyżeczce),
O – ciut kurkumy,
Z – kminku mielonego, możesz na tym zakończyć lub osłodzić nieco całość i dodać trochę startej marchwi.

Wymieszaj.
Możesz zjeść surówkę na drugie śniadanie lub do ciepłego obiadu, aby była równowaga Yin i Yang. Wieczorem już nie polecam.
Osoby, które często odczuwają zimno, powinny jeść czarną rzepę na surowo bardzo rzadko, z uwagi na jej ochładzającą termikę.

A teraz wisienka na torcie, czyli:

SOK Z CZARNEJ RZEPY NA WŁOSY

Wyciśnij sok z rzepy. Ja robię to w sokowirówce. Ale kiedyś ścierałam na drobnej tarce i wyciskałam sok przez gazę. Uwaga na dłonie – jeśli masz skaleczenia, sok może podrażnić skórę (użyj lateksowych rękawiczek kuchennych).
Sok z jednej sztuki mieści się w filiżance, tak jak to widać na zdjęciu.

Przygotuj sobie czepek foliowy albo reklamówkę (taką w miarę cienką i ma się zmieścić na Twojej głowie, więc najpierw przymierz), wacik lub płatek kosmetyczny, duży ręcznik, po czym udaj się do łazienki.
Wacikiem wmasuj sok z rzepy w skórę głowy, miejsce przy miejscu, a na końcu rozprowadź po włosach.

Bonus! Możesz delikatnie posmarować sobie brwi, tylko uwaga, żeby nie spłynęło do oka, bo będzie szczypać ;)) To dla tych osób, które chcą brwi wzmocnić i mieć nowe włoski.

Teraz zawiń włosy w folię, potem w ręcznik i… wytrzymaj, bo po chwili zacznie bardziej lub mniej szczypać. Nie poddawaj się, to tylko oczyszczanie skóry głowy, cebulek i porów, taka renowacja 😉 Dasz radę! 10-15 minut wystarczy.
A teraz umyj włosy i poczuj różnicę.

Opublikowano 6 komentarzy

CZY PIĆ KAWĘ I JAK JĄ UGOTOWAĆ?

Kawa.
Ulubiona używka całego świata 🙂
Najnowsze badania dowodzą, że nie taka ona straszna i kontrowersyjna, jak ją malują, że chroni wątrobę przed włóknieniem, a jej gotowana wersja rozgrzewa wspaniale w chłodne dni. To wszystko prawda. Ale jak wszystko co kontrowersyjne, kawa ma swoje blaski i cienie. Wg medycyny chińskiej wszystko jest dla ludzi, ale nie wszystko jest dla każdego.

SMAK I NATURA
Z punktu widzenia chińskiej dietetyki kawa należy do Przemiany Ognia i ma naturę Yang, co klasyfikuje ją jako smak gorzki o działaniu ogrzewającym. Jedyna kawa, którą ja osobiście rekomenduję to kawa gotowana. Jest ona jeszcze silniej rozgrzewająca, ale jednak zrównoważona pozostałymi czterema smakami i działa zdecydowanie łagodniej niż parzona, czy z ekspresu. Serce czuje różnicę. Na końcu podam na nią przepis 🙂

ZALETY
Kawa gotowana, a konkretnie jej gorzki smak, reguluje perystaltykę jelit, rozgrzewa, wspomaga pozbywania się z organizmu nadmiaru wody. Jest wskazana przy niedoborze energii i zimnie wewnętrznym, nadwadze z wewnętrznym zimnem, bólach i zawrotach głowy, migrenie, przepiciu alkoholowym (czyli kacu), przy zimnej śledzionie, zimnych kończynach, niskim libido, mocnym zaśluzowaniu organizmu (katar, ociężałość itp.), sprzyja pracy umysłowej.

WADY
Jest to napój o skrajnej termice, co oznacza, że działa silnie. A to co skrajne, nie powinno być używane często. Im więcej kawy pijemy, tym bardziej osusza ona nasze wewnętrzne Płyny (Yin), odwadnia (jest diuretykiem, jak czarna herbata), może prowadzić do niedoboru Krwi, co szczególnie niebezpiecznie działa u kobiet. U kobiet karmiących, jak się domyślasz, kawa jest wykluczona, bo będzie zaburzać produkcję mleka. Nadmiar kawy może uszkodzić Nerki (Ogień wypala Wodę, tracona jest życiodajna energia mieszkająca w Nerkach). Nie wolno jej pić osobom z nadciśnieniem i chorobami serca (nadmiar Ognia).

PIĆ CZY NIE PIĆ?
Można pić, ale z dużym umiarem, jednocześnie pilnując, by w ciągu dnia przyjmować inne płyny w ilości 1,5-2 litrów: ciepłą, przegotowaną wodę, kawę zbożową, napary ziołowe, kompoty, zupy jarzynowe, rosoły, zupy zbożowe. A paniom powiem jedno: jeśli chcecie mieć piękną skórę, która z wiekiem nie wysusza się i przedwcześnie nie marszczy, z czasem lepiej kawę pożegnajcie. A jeśli ją pijecie, słodźcie naturalnym słodzidłem, np. miodem. Wg TCM działanie terapeutyczne, o ile jest dla nas dobra, kawa przejawia w ilości 1-2 filiżanek. Powtórzę: FILIŻANEK 🙂

KIEDY JĄ PIĆ?
Pomiędzy posiłkami i nigdy na czczo (to sprzyja rozwinięciu ognia w żołądku, a w efekcie nadmiernemu apetytowi). W południe, gdy jest maksimum serca (Ogień), kawę lepiej odpuścić, szczególnie dotyczy to osób pobudliwych, zestresowanych. Najpóźniej pij kawę o 17:00. Dlaczego? Ponieważ jest to stymulant. Kawa wypita po 17:00 i później będzie zaburzać prawidłowy i głęboki sen, który buduje nasze zdrowie, odporność i świadomość. Ciało przygotowuje się do snu na długo przed pójściem do łóżka. Zatem nadmiar kawy może powodować nadmiar Ognia, w tym bezsenność, zachowania maniakalne, nadmierną aktywność, uszkadzającą system nerwowy, a z czasem zdrowie. Jest jeszcze jeden argument: nerki “nie lubią” kawy, a ich maksimum aktywności przypada właśnie na godziny 17 – 19:00.

Zatem szanujmy cykle i możliwości naszego ciała, a wszystko będzie dobrze.
A teraz obiecany przepis 🙂

KAWA GOTOWANA W PIĘCIU SMAKACH

Zalecam dobrej jakości kawę. Jak już pić, to tylko świetnego gatunku, a jakże! Następnie samodzielne mielenie. Tylko wtedy masz pewność, że masz 100% kawy w kawie. Aromat świeżo mielonych ziaren także działa na zmysły i działa terapeutycznie, więc popieśćmy nasze powonienie.

O – Zagotuj 1 szklankę wody w niedużym garnuszku (ale też niezbyt małym, bo kawa lubi kipieć), wsyp pożądaną ilość kawy (1-2 łyżeczki),
Z – dodaj szczyptę cynamonu (lub wanilii),
M – szczyptę kardamonu (lub ziarno), a zimą – ciut imbiru mielonego,
W – maleńką szczyptę naturalnej soli (nie czuć w smaku, a sól zatrzymuje wodę, którą kawa tak chętnie usuwa z ciała),
D – kilka kropel soku z cytryny.
Gotuj 1-2 minuty na małym ogniu, pilnując by nie wykipiała.

To przepis podstawowy. Ale dodatkowo można:

O – dodać jeszcze kakao lub karob.

Posłodzić już w szklance. Można dolać mleka roślinnego lub dodać ciut oleju kokosowego, wtedy zminimalizujemy efekt wysuszania.

A tutaj możesz zobaczyć jak wygląda kawy gotowanie w mej kuchni 😉 :
Kawa gotowana wg Pięciu Przemian. PPpiątek #5

NEWSLETTER

Zapisz się, a otrzymasz informacje o kursach,  wpisach na blogu, FB i Insta, bezpłatnych akcjach i ciekawostki z medycyny chińskiej oraz zniżki tylko dla subskrybentów 🙂

Chwileczkę...

Dziękuję! Potwierdź teraz subskrypcję odbierając maila

Opublikowano 6 komentarzy

HASHIMOTO – ASPEKTY FIZYCZNE I PSYCHICZNE

W tym artykule połączyłam informacje ze współczesnej dietetyki z medycyną chińską. Piszę, go zainspirowana wykładem, na którym byłam, prowadzonym przez Karolinę Nowak, psychodietetyka. Kilka osób prosiło, abym podzieliła się tym co wiem. Od siebie dodałam rozważania w aspektach psychologii i fizjologii TCM. Temat jest zaledwie przeze mnie dotknięty, ale wierzę, że może komuś pomóc.

Hashimoto to ogólnoustrojowa choroba autoagresji, autoimmunologiczne zapalenie tarczycy. Cierpi na nią 14% społeczeństwa, są to głównie kobiety. 90% pacjentek z Hashimoto ma stwierdzoną niedoczynność tarczycy.

Co ma wpływ na rozwój choroby wg zachodniej medycyny?
Czynniki genetyczne, przebyte infekcje wirusowe, bakteryjne, palenie papierosów, nadmierny stres, alergeny pokarmowe, niedobór selenu z jednoczesnym nadmiarem jodu, niedobór białka, niedobór węglowodanów (w tym pełnoziarnistych), złe odżywianie (przetworzona żywność, długie okresy głodu lub przejadanie się), przemarzanie, alkohol, nadmiar ćwiczeń, tabletki antykoncepcyjne, urazy fizyczne, choroby nerek i wątroby, zaburzenia flory jelitowej, RZS.

Jak możesz sprawdzić stan tarczycy?
Zrób badanie TSH, FT3, FT4, anty-TPO, anty-TG, USG tarczycy.

Objawami Hashimoto i niedoczynności tarczycy są:
zmęczenie, stany depresyjne, zamglone myślenie, podpuchnięte oczy, obrzęk wola, chrypka, drażliwość, brak koncentracji, suchość i ból gardła, trudności w przełykaniu, wypadanie włosów, zwolnione bicie serca, sucha skóra,  przybieranie na wadze, nieregularna i/lub bolesna menstruacja, łatwe marznięcie, problemy z zajściem w ciążę, zaparcia, skurcze i osłabienie mięśni, podwyższony poziom cholesterolu, genetyczne skłonności do cukrzycy i chorób tarczycy.

EMOCJE I NARZĄDY

Medycyna chińska widzi powiązanie powyższych objawów z wątrobą, a konkretnie z jej zastojem, zarówno na planie fizycznym i duchowym. Same nazwy „choroba autoagresji” i „niedoczynność” wskazują na to, że ciało atakuje samo siebie i że czegoś jest za mało. Wątroba wskazuje na związaną z nią ściśle emocję: złość. Jeśli popatrzymy na statystyki która płeć choruje na Hashimoto najczęściej, dużo się rozjaśnia: choroba ta dotyka głównie kobiety. Im większy problem z wyrażaniem złości, z asertywnością, z wyznaczaniem granic, z wyrażaniem tego co nam „leży na wątrobie”, tym gorzej. Organ ten jest wybitnie wrażliwy na zawirowania emocjonalne. Claude Diolosa, współczesny lekarz TCM, uważa, że 11 minut kłótni wymaga kilku dni dochodzenia do równowagi. A co jeśli kłócisz się codziennie…? Agresja rozpala wątrobę, co powoduje apodyktyczność, niecierpliwość, nadmierną ambicję, rywalizację, przemoc. Z kolei brak wyrażania złości, tłumienie jej prowadzi do jej zdołowania i blokady. Stąd krok do depresji i płaczliwości. Złość, która nie jest wyrażona w sposób adekwatny, autentyczny, zawsze prowadzi do zaburzeń. Gdy czujesz, że narasta ona w Tobie, nie reaguj od razu, obserwuj i przekształć ją: w słowa (na głos lub na papierze), działanie, ruch, głębokie oddychanie, twórczość, grę na instrumencie, śpiew, taniec lub inne formy, które przyniosą ulgę i rozproszą nagromadzoną emocję.

Trzeba też zauważyć związek Hashimoto z nerkami i nadnerczami. One z kolei wiążą się z lękiem oraz mobilizacją. Zatem sam strach, czy stres, nie powoduje jeszcze niczego złego, wszak ma on chronić nas przed niebezpieczeństwem, a także stymulować do przezwyciężania ograniczeń. Dopiero Twoja interpretacja sytuacji sprawia, że coś Cię wykańcza psychicznie lub daje Ci siłę. To Twoje nastawienie to czyni. Jeśli uczucie lęku towarzyszy stale, wydziela się hormon stresu, który w nadmiernej ilości przyczynia się do wyczerpywania nadnerczy i nerek oraz esencji życiowej Jing. Gdy kończy się zapas Jing, umierasz. Im więcej lęku w Tobie, im więcej zagrożeń widzisz, tym szybsze starzenie się, mniejsza odporność, mniej sił do życia, kurczenie się. Trzymaj nerki w cieple, jedz i pij na ciepło, ogranicz lub wyklucz nabiał, zrezygnuj z cukru. To pierwsze kroki do ich wzmocnienia.

Nasuwa mi się jeszcze jedna rzecz: ponieważ tarczyca i wątroba mają powiązanie z gardłem, ma to ścisły związek z komunikacją. Zastanów się: jak komunikujesz innym to co myślisz, czujesz, czy umiesz wyrażać uczucia, także żal, smutek, czy umiesz wymagać, prosić o to czego potrzebujesz, czego chcesz, czy umiesz prosić o pomoc? Czy często masz zaciśnięte gardło? Czy tam zatrzymujesz słowa lub łzy?

ODŻYWIANIE

To co jesz, chorując na Hashimoto, ma – obok emocji – kolosalne znaczenie. Przede wszystkim Twoje pożywienie musi być naturalne i działać przeciwzapalnie.

Trzeba wspomnieć o goitrogenach. Są to składniki wolotwórcze, antyodżywcze, hamujące wchłanianie składników odżywczych z pożywienia i zaburzają pracę tarczycy. Aby zmniejszyć ich ilość należy je gotować bez przykrycia, rozdrabniać i kroić.

Duże ilości goitrogenów:
kapusta, brokuły, brukselka, kalafior, gorczyca, soja, mleko sojowe, rzodkiewka.

Małe ilości goitrogenów:
chrzan, jarmuż, kalarepa, brzoskwinia, gruszka, orzeszki ziemne, szpinak, truskawki, rzepa, brukiew, kasza jaglana.

Jeśli masz Hashimoto lub niedoczynność tarczycy i bierzesz leki rano (wskazane jest przyjmowanie ich na pusty  żołądek), to unikaj jedzenia poniższych produktów na śniadanie, ponieważ zaburzają wchłanianie lekarstw:
błonnik, soja, mleko, preparaty z wapniem (należy odczekać 3 godziny), suplementy żelaza (tu też poczekaj 3 godziny).

Zielona herbata hamuje funkcje tarczycy – możesz wypić 1 szklankę.

Rozważ dietę bez glutenu, ale nie wykluczaj od razu wszystkiego co go zawiera. Wyklucz najpierw pszenicę i zobacz jak się czujesz. Możesz też zrobić testy.

Produkty zalecane:
warzywa i owoce ogółem – przyrządzane na ciepło, ciepła i gorąca woda do popijania, ryby (sardynki, szprotki, śledzie, tuńczyk), owoce morza, ziemniaki, zboża bezglutenowe i własne pieczywo na zakwasie, kiszonki, jajka, oleje nierafinowane, mięso dobrej jakości w małych ilościach, masło, orzechy, grzyby, stwia i ksylitol – do słodzenia, herbata czarna, czerwona, kelp, przyprawy w smaku gorzkim i ostrym (ale nie zbyt pikantnym!).

Produkty zalecane rzadko:
nabiał, brokuły, brukselka, kalafior, kapusta, rzepa gotowana, kasza jaglana (wcześniej trzeba ją moczyć kilka godzin i gotować bez przykrycia – pozbywasz się goitrogenów), wątróbka drobiowa i cielęca, rośliny strączkowe, rafinowane oleje, ryby wędzone, miód, syrop klonowy, herbata zielona, kawa (najlepiej gotowana).

Produkty niewskazane:
fast foody, cukier, pieczywo kupne, napoje gazowane, margaryny i tłuszcze nasycone trans (są w wielu słodyczach i gotowych daniach), wysoko przetworzone jedzenie, gotowe dania przemysłowe, produkty prosto z lodówki, jedzone na zimno, zimne napoje, lody, mrożonki, soja i produkty sojowe, wędliny kupne, konserwy i inne produkty z puszek, kostki rosołowe i inne poprawiacze smaku, dania z mikrofalówki.

AKTYWNOŚĆ I ODPOCZYNEK

Ostatnia sprawa ważna w leczeniu Hashimoto i chorób tarczycy to harmonia między aktywnością (Yang) a odpoczynkiem (Yin). A zatem naturalny ruch, najlepiej na świeżym powietrzu, gimnastyka sprawiająca radość. Dobrze też działa rozciąganie. Nieprawdą jest, że trzeba mocno się zmęczyć i spocić, by być w formie. Wyczerpujący trening prowadzi wręcz do blokad w meridianach, a to krok do chorób. Energia ma płynąć swobodnie i taki też powinien być ruch naszego ciała – swobodny i radosny. Tyczy się to wszystkich innych aktywności w ciągu dnia: cokolwiek robisz, stale się rozluźniaj i działaj swobodnie. Jeśli masz pracę siedzącą, zmieniaj pozycje, co godzinę wstań i rozruszaj ciało. Ma być przepływ energii.

Odpoczynek jest ważną częścią dnia. Dobrze jest choć na chwilę zrelaksować się z zamkniętymi oczami i prostym kręgosłupem ok. 12:00 (uspokajasz serce), a potem, gdy jest minimum wątroby – pomiędzy 13 a 15:00, najlepiej na leżąco. Jeśli nie masz czasu, zostaw sobie leniuchowanie w tych godzinach na weekend.

TRYB  ŻYCIA – ZALECENIA

Podsumowując, sprawą kluczową w leczeniu Hashimoto jest przywrócenie ogólnego dobrostanu psychofizycznego, zbudowanie spokoju wewnętrznego, zadbanie całościowe – od odżywiania po emocje. Aby wzmocnić organizm, z tarczycą, wątrobą i nerkami na czele, zastosuj te zasady:

– budź się między 5 a 7:00, a najlepiej wstań do godziny 6:00 – to pobudza do prawidłowego wypróżnienia, daje energię na cały dzień
– po przebudzeniu oddychaj głęboko i nastaw się pozytywnie, podziękuj, że żyjesz i za co tam chcesz
– na czczo wypij 1-3 szklanki bardzo ciepłej, przegotowanej wody
– zrób mały rozruch, chociaż 5 minut  – to może być rozciąganie, parę asan jogi, ryty tybetańskie, tai-chi, qi gong albo własna gimnastyka intuicyjna,
– zjedz ciepłe śniadanie
– pomiędzy posiłkami pij ciepłą wodę lub inne ciepłe napoje
– spaceruj
– wizualizuj dobre rzeczy
– jedz naturalne i kolorowe pożywienie
– otaczaj się kolorami, ubieraj się kolorowo, użyj również czerni – to wzmacnia nerki
– często patrz na zieleń natury – to koi wątrobę
– używaj naturalnych kosmetyków (wątroba nie znosi wszelkiej chemii i toksyn)
– ogranicz korzystanie z ekranów (smartfon, tablet, komputer, TV), natomiast co najmniej godzinę po przebudzeniu i 2-3 godziny przed snem nie korzystaj z nich wcale
– ostatni lekki i ciepły posiłek (zupa, duszonka) zjedz o 18-19:00 – to pozwoli na strawienie kolacji i regenerację wątroby (między 1 a 3:00 w nocy) i pęcherzykowi żółciowemu – partnerowi wątroby (23 – 1:00)
– kładź się najpóźniej o 22:00, a jeśli masz bardzo mało energii, nawet o 20:30 – 21:00
– wygrzewaj nerki w ciepłej kąpieli, chroń przed zimnem plecy, aż do pośladków, a zimą najlepiej do kolan
– korzystaj z masaży, chociaż raz w miesiącu (masaż ogólny, pleców, refleksologia stóp, dłoni i twarzy)
– chociaż raz w tygodniu rób automasaż stóp – intuicyjnie lub kierując się wskazówkami dostępnymi w Internecie
– wiosną i jesienią rób łagodne oczyszczanie organizmu, które wzmocni odporność (patrz tutaj)
– w miarę możliwości skorzystaj z akupunktury w celu usunięcia blokad w meridianach, znajdź dobrego specjalistę z polecenia.

Nie myśl o chorobie jak o wrogu, którego trzeba zwalczyć – kierujesz wtedy dodatkową agresję wobec siebie. Choroba to informacja o tym co się dzieje w całej Twojej istocie psychofizycznej.  Twoje ciało próbuje sobie poradzić najlepiej jak umie z tym, co się z nim dzieje. Wesprzyj siebie. Spróbuj myśleć w kategoriach „chcę” i „mogę”, zamiast „muszę”. Nie bierz na siebie za dużo. Zamiast martwić się, szukaj rozwiązań. Jeśli nie masz na coś wpływu, zostaw to, niech życie samo rozwiąże problem, zaufaj. Potraktuj siebie jak bliską osobę, której chcesz pomóc. Znajdź wyrozumiałość dla siebie i innych. Odżywiaj się naturalnie, gotuj, ruszaj się, oddychaj, kochaj, bądź tu i teraz, uśmiechaj się, ale też pilnuj swoich granic. Mów co czujesz. I wyraź złość! Asertywnie. Bo możesz. Bo chcesz 🙂

Opublikowano Dodaj komentarz

CZŁOWIEK W ŚWIETLE MEDYCYNY CHIŃSKIEJ

Tradycyjna Medycyna Chińska (TCM lub TMCh) liczy sobie około 5000 lat. Ten najstarszy obok Ayurvedy system filozoficzno-medyczny obfituje w określenia oparte na obserwacji Natury i człowieka jako jej części. Stało się tak między innymi dlatego, że lekarze chińscy nie dokonywali sekcji zwłok. A więc nie dzielili ciała na najmniejsze części, by poznać dokładnie anatomiczne i biochemiczne mechanizmy rządzące nim. Mimo to doskonale poznali procesy fizjologiczne. Jedyną okazją do tego, by ujrzeć ludzkie wnętrzności było… ciało ofiary wypadku.

Człowiek jest zatem odbiciem kosmosu, a więc mikrokosmosem, zawarte są w nim wszystkie te siły, które można zaobserwować na zewnątrz. Mamy więc Niebo i Ziemię, Yin i Yang, zimno i gorąco, wilgoć, suchość i wiatr. Mamy żywioły (przemiany następujące po sobie): Drzewo, Ogień, Ziemię, Metal i Wodę. Są także subtelne, duchowe aspekty takie jak Hun, Shen, Yi, Po, Zhi, oraz podstawowe emocje (złość, radość, troska, smutek, strach).

Względna równowaga powyższych elementów oznacza zdrowie. Dysharmonia – dolegliwości. Natomiast długo utrzymujący się lub pogłębiający brak równowagi prowadzi do chorób. Leczeniem wg TCM jest więc przywracanie równowagi poprzez usunięcie przyczyn choroby (nawiasem mówiąc, odwrotnie, niż w medycynie zachodniej). Aby ten cel osiągnąć, używa się wielu metod: dietetyki, ziół, akupunktury, akupresury, moksybucji, masaży, gimnastyki, a także technik duchowych. Zawsze uwzględnia się indywidualny stan psychofizyczny, stąd zalecenia dla każdego są inne. Przykładowo: jeśli dwie osoby boli głowa, przyczyny mogą być zupełnie różne i każdy przypadek będzie leczony inaczej.

Siłą medycyny chińskiej jest profilaktyka. Lekarz na chińskim dworze otrzymywał zapłatę tylko wtedy, gdy członkowie rodziny cesarskiej byli zdrowi. Mędrcy wschodni twierdzili, że „zachowanie porządku, a nie  jego przywracanie, jest głównym źródłem mądrości” i że „leczenie drążącej nas choroby jest jak kopanie studni, gdy czujemy pragnienie i jak wykuwanie broni, gdy wojna się już rozpoczęła”.

Dlatego tak ważne jest, by codziennie dbać o budowanie dobrych nawyków, bo to one albo nasze zdrowie rujnują albo je pielęgnują. Ważne są: równowaga pomiędzy pracą a odpoczynkiem, aktywnością a odpoczynkiem, dobry sen, ruch, pogodne myśli i odpowiednie nastawienie do świata, zarządzanie emocjami, dobre odżywianie, nawadnianie, świeże powietrze, głębokie oddychanie, dobre relacje ze sobą i innymi, otaczanie się kolorami, dostosowanie odżywiania, zachowania i ubioru do pory roku.

Medycyna chińska uczy, że Natura jest od nas silniejsza. I jako taka może nas uzdrowić lub zniszczyć. Wybór należy do człowieka.

fot. https://pl.swissherbal.eu