Czasami zdarza się, że coś nam zostaje z obiadu dnia poprzedniego, prawda? Mnie ostała się kasza jaglana i kuskus. Mogłam to odgrzać po prostu na maśle, ale że ilość nie była tak powalająca, by rodzinę należycie wykarmić, postanowiłam użyć kaszy jako bazy do placków.
Cóż więc uczyniłam?
Z – Do miski wrzuciłam kaszę jaglaną (ok. 1 szklanki), dodałam 2 jajka, około 1 łyżeczki mąki ziemniaczanej, 1 łyżkę mąki kukurydzianej, szczyptę kminku mielonego,
M – sporą szczyptę gałki muszkatołowej i imbiru, pieprzu czarnego do smaku,
W – soli morskiej ciut (kasza była wszak już doprawiona),
D – kuskus (ok. 1,5 szklanki), ok. 1 łyżki drobniutko posiekanej natki pietruszki, parę kropel soku z cytryny, tyle mąki pszennej (razowej), aby ciasto na placki było średnio gęste,
O – szczyptę kozieradki i kurkumy, szczyptę majeranku.
Wymieszaną masę kładłam łyżką na rozgrzany olej i smażyłam z obu stron.
Placki można jeść same lub z miodem (wersja moich dzieci), ewentualnie polać jogurtem.