Przemiana Ognia – smak gorzki
Przemiana Ziemi – smak słodki
Przemiana Metalu – smak ostry
Przemiana Wody – smak słony
i znów Drzewo, itd. …
To pierwszy krok do stworzenia potrawy zrównoważonej. Kolejne kroki opisuję szczegółowo w mojej książce, ale tu, na łamach bloga postaram się choć trochę przybliżyć Wam temat.
Dziś mam ochotę na sos z żeberek wieprzowych. Uwielbiam ten mocny aromat smażonego mięsa, rozchodzący się po mieszkaniu 🙂 I ten smak…! Co prawda jest to rodzaj mięsa najmniej polecany przeze mnie i jem je bardzo rzadko, ale dla tych, którzy nie chcą się z wieprzowiną rozstać, stworzyłam taki przepis, by było zgodnie z zasadami PP.
Mięso wieprzowe zawsze powinno być dobrze doprawione smakiem ostrym oraz gorzkim, ponieważ ma naturę ochładzającą i wilgotną. Tym bardziej, że mamy już pierwsze jesienne chłody, więc pikanterii sobie nie żałujmy, w życiu z resztą też ;).
A więc do dzieła!
SOS Z ŻEBEREK
Mięso dobrze umyj lub pomocz w wodzie pół godziny. Ok. 0.5 kg żeberek wieprzowych pokrój w paseczki. Następnie odsącz z wody lub osusz ściereczką (by uniknąć pryskania tłuszczu podczas smażenia).
Sporządź mieszankę:
D – szczypta bazylii suszonej,
O – 1 łyżeczka majeranku, 1/3 łyżeczki kurkumy,
Z -1 łyżeczka kminku mielonego, 1 łyżeczka oliwy lub oleju rzepakowego,
M – 1/2 łyżeczki pieprzu ziołowego, pieprzu Cayenne na czubku noża (lub chilli – troche więcej), 1/3 łyżeczki pieprzu czarnego mielonego,
W – płaska łyżeczka soli morskiej lub kamiennej.
Dokładnie wymieszaj, po czym obtocz w mieszance kawałki mięsa i odstaw na 2-3 kwadranse.
Potem obsmażaj na rozgrzanym oleju każdy kawałek z obu stron tak długo, aż poczujesz ten właściwy aromat, a mięso nabierze ciemnego koloru.
Tymczasem na sąsiednim palniku w garnku ok. 2-3 litrowym zagotuj ok. 1 litr wody.
O – na gotujący wrzątek wrzuć szczyptę tymianku i szczyptę kurkumy
Z – pół łyżeczki słodkiej papryki,
M – pół łyżeczki imbiru, 3 ziarna ziela angielskiego, 1 listek laurowy,
W – dobrze obsmażone żeberka.
Przykręć gaz, przykryj garnek pokrywką (może być mały uchył), gotuj do miękkości mięsa, czyli 1-1.5 godziny. Spróbuj, czy nie brakuje soli – jeśli tak – dodaj odrobinę.
To jednak nie koniec. Przygotowujemy zasmażkę, ale dodajemy ją do wywaru dopiero wtedy, gdy mięso jest naprawdę miękkie.
Zasmażka:
Z – na rozgrzany olej
M – wrzuć 4 duże, drobno pokrojone, cebule oraz 5-6 sporych, przeciśnięte przez praskę, ząbków czosnku, szczyptę kolendry mielonej,
W – odrobinkę soli.
Duś wszystko do uzyskania złoto-brązowego koloru, a następnie dodaj
D – 2 łyżki razowej mąki pszennej.
Mieszaj energicznie, zasmażaj.
Dodaj zasmażkę do wywaru z żeberek, wymieszaj, spróbuj.
W – jeśli trzeba dodaj soli,
D – dodaj 1 łyżkę soku z cytryny.
Teraz pozostaje nam doprawienie całości:
O – trochę wrzątku – jeśli sos jest za gęsty, szczypta kozieradki,
Z – szczypta kminku,
M – pieprz czarny
W – i sól do smaku.
Sos taki ma naturę mocno wilgotną, więc polecam go do kasz o suchym ciepłym lub neutralnym smaku (ostry i gorzki), czyli: do kaszy gryczanej i ryżu brązowego, ewentualnie kaszy jęczmiennej. Odradzam natomiast ziemniaki, kopytka itp. To zbyt ciężkostrawne i śluzotwórcze połączenie. Do tego obowiązkowo dowolne kiszonki i surowe warzywa (np. plastry marchewki), by całość dania była lżejsza, mniej zakwaszająca i dobrze strawiona.
Smacznego!!!
zeberka beda znakomite i dobrze trawione ale, zeby byly na “maxa” miedzy jednym smakiem i nastepnym powinien byc zachowany odstep czasu najmniej 60s.
Rzeczywiście, jest taka zasada, by akcentować odstepy pomiedzy kolejnymi smakami. Przy czym jedna szkoła radzi, by było to ok. pół minuty, inna – kilka minut. Jak zwykle trzeba zdać się na własna intuicję i zdrowy rozsądek :)Pozdrawiam Panią!
żeberka rewelacja! moja trzyletnia córeczka nie mogła się nachwalić i ciągle mówiła, jakie są pycha i piękne 🙂
zaczelam sie troche interesowac tym odzywianiem,ale w internecie sprzecznych informacji bardzo duzo,a juz najbardziej do szalu doprowadza mnie oregano i lisc laurowy.W kazdym przepisie ktory znajde jest na przemian albo gorzki albo ostry i w sumie niewiem do ktroej przemiany naleza owe ziola.
Oregano ja osobiście używam jako smaku gorzkiego (Ogień), a liścia laurowego jako ostrego (Metal). Najważniejsze, by nam samym określenie smaku pasowało, wszak jest to kuchnia energetyczna, a niewłaściwe emocje i frustracja przy gotowaniu są gorsze niż pomylenie przemiany/kolejności itd. Mnie to działa, wyleczyłam tą metodą córkę 🙂
gdzieś przeczytalam o tym ze produkty gorace ktore maja termike ogrzewajaca np. pieprz czy czsnek nie powinnismy jadac szczegolnie zima i wogole tego nie rozumiem.Zawsze w zimie gotuje dlugo syte zupy z czosnkkiem cebula i ostrymi przyprawami-myslalam ze dobvrze robie
Witam 🙂
Zupełnie odwrotnie, przecież dążymy do równowagi i produkty rozgrzewające powinny być jedzone częściej zimą. Natura jest logiczna, a nasza intucja jest niezbędna. Dobrze Pani robi, wszystko w porządku 😉
przypomniala mi sie soczewica i warzywa straczkowe-niektorzy gotuja soczewice zgosnie z przemiana Z a inni W i badz tu madry
Soczewica jest słona (Woda).
Dziekuje za odpowiedzi,tylko dlaczego ta klasyfikacja produktow jest tak rozna-poszczegolne oosby ktore ucza gotowania wedlug 5 przemian same klasyfikuja te produkty i dlatego jest taka rozbienzosc? to samo z kalafiorem i brokulem-albo slodki albo ostry-myslslam ze wlasciwe klasyfikowanie jest wazne
Nie wiem, ogólnie jest przyjęte, że warzywa kapustne są ostre, bo takie przecież są. Po ugotowaniu tracą na ostrości przechodząc w smak słodki lub słodkawy, ale przecież używamy najpierw surowych. Ja i znani mi autorzy traktujemy je jako ostre. A że różnimy się czasem w innych smakach, cóż… Każdy autor ma własne odczucia. Przykładowo kiedyś sądziłam, że pieczarki są słodkie, do zcasu, gdy ich nie posoliłam na patelni i spróbowałam. Jakież było moje zdumienie, gdy się okazało, że same w sobie są słone! I to są cenne doświadczenia.
I jeszcze jedna uwaga: tak naprawdę rzadko który produkt ma tylko jeden smak, często zawiera kilka, z tym że jeden czuć najbardziej. Na przykład: jabłko jest słodko-kwaśne, ale zazwyczaj traktowane jest jako kwaśne.
Witam. mam pytanie-dostalem w prezencie ksiazke Anny Ciesielskiej o kuchni 5 przemian i tam zastanowila mnie jedna rzecz i kompletnie zglupialem-mianowicie ta Pani nie poleca kaszy jaglanej bo zimna i sluzotworcza???pierwsze slysze-przeciez wszyscy trabia z eona zasadowa i wysusza
Jest odwrotnie, kasza ta odśluzowuje. Moim zdaniem jest neutralna, dobrze równoważy ciało. Dobrze jest ją łączyć z imbirem, wzmacnia wtedy właściwości oczyszczające. I jest zasadowa 🙂
Dzien dobry,
Chcialem zapytac,czy jest jakis psosob na mokry kaszel,nie jest on dotkliwy,ani dokuczajacy ale ejst juz kulka lat chyba w zwiakzu z mooim paleniem.Dodatkowo teraz mam infekcje iw nocy bardzo sie poce.Spotkalem sie z roznymi opiniami na temat tego kaszlu,glownie osob zajmujacych sie TMC.I jedni twierdza ze jesym wychlodzony,a inni ze jestem przesuszony.Niewiem juz co jesc-co prawda moja zona od dluzszego czasu zwlaszcza w okresie zimy uzywala i gotowala duzo rozgrzewajacyh potraw ,dawala czosnek cebule kolendre chili pieprz i myslsla ze to poprostu zawilgocenie organizmu jest przyczyna tego kaslzu,ale on dalej jest.Z kolei druga osoba twierdz ze moj organim jest juz przesuszony i nalezy jesc potrawy ochladzajace.Niewiem co robic prosze mi chociaz cos zasugerowac.w ktora strone isc
bardzo dziekuje
Należy iść w kierynku równowagi, Pani Krystianie 🙂 Nie wychładzać się, ani nie nawilżać zbytnio. Z resztą najlepiej byłoby przestać palić – to zbyt narusza harmonię wszystkich narządów. To energia Ognia, więc z jednej strony wysusza, owszem, ale organizm próbując sobie z tym poradzić produkuje śluz, by się nie wysuszyć i by wydalić toksyny z papierosów – stąd kaszel. Gdyby nie ten śluz, to doszłoby do poważnych uszkodzeń. On ma za zadanie ochronić i wyrzucić na zewnątrz.Mówiąc krótkio – dopóki Pan pali, kaszel sam nie zniknie.
Jedzenie wg Pięciu Przemian – pod warunkiem, że większość tego co jemy to warzywa i nieprzetworzona chemicznie żywność – z czasem uzdrawia nas. Trzeba dążyć do środka, nie do ekstremów.
Dziekuje Pani Moniko.O ja naiwny,myslslam ze kuhcnia 5 przemian to prosta sprawa,dodawanie potraw wg konkretnej klasyfikacji,a to dluga droga przede mna.Akurat moja zona teraz od dluzszego czasu kupuje awokado,robie rozne pasty ale nie ostre bo jestem w czasie kuracji ntybiotykowej,gotuje rozne dziwne rzeczy,jakies zupy kremy z cukinii i dyni takie delikatne w smaku jak dla dzieci,ale tumaczy z eteraz takie musze jesc bo zoladek i watrobe mam oslabiona lekami i nie nalezy jest ostrych i intensywnych smakow,czesto gotuje mi kasze jaglana-zawsze w poniedzialek rano jem kasze jaglana z rosolem z niedzieli:),jednak gdyby ona byla taka zdrowa i osuszajaca wilgoc to mysle ze ten kaszel by ustal,a moze ona rrozgrzewa iw ysusza w okreseie przeziebien,dlatego osoby dzieki niej gladko przechodza choroby.